wtorek, 18 stycznia 2011

Czy rozpoczynać budowę domu?

Tekst opisuje zasady rozpoczynania budowy domu w kontekście różnych ludzkich reakcji i zachowań prowadzących w efekcie końcowym do tego samego celu: zamieszkania w wymarzonym domu.

Każdy zainteresowany posiadaniem "swojego kąta" ma w życiu różne pytania i często objekcje.Nasilenie tych zjawisk zależy od wielu czynników...
Obserwacja ludzkich zachowań i poglądów realizowana z pozycji sprzedającego gotowe,powtarzalne, projekty domów, prowadzi do wysnucia podstawowych zasad (kanonów) koniecznych do stosowania,a przynajmniej zapoznania się z nimi,przez każdego planującego podjęcie się tego życiowego zadania.
Autor tych słów coś na ten temat może powiedzieć z analizy własnych doświadczeń.
Z młodości "realizowanej" w jakże innej scenerii niż obecna.Z trwania ustroju księżycowego,w którym,w Polsce,nie można było kupić kawy prawdziwej - bo wg óczesnego przywódcy partyjnego narodu - "robaki zjadły plantacje kawy".Tak było mówione w 1956 roku dwudziestego wieku.
Zaprzeczeniem dla partyjnych - w zakresie budownictwa - poglądów w tym stylu było powstanie w latach sześćdziesiątych bloku mieszkalnego w Ząbkowicach Śląskich przy ulicy Wrocławskiej 34 na polskim Dolnym Śląsku.
W czasach budowy wspomnianego domu nie wolno było w ogóle nic budować,a Budowane domy "sprytem" musiały mieć "byle jakie podłogi",a w łazienkach nie można było montować wanien i umywalek.Takie były..."dyrektywy".
Wspomniany dom,na miarę ówczesnych warunków,powstał z parkietami w pokojach i umywalkami i wannami w łazienkach.Pełnomocnik Banku Inwestycyjnego w Ząbkowicach Śl.do piszącego ten tekst,powiedział: - Kolego!Zamkną nas za to,co pan sprowokował,a ja sfinansowałem.
Takie to były w tej materii czasy.Taka jest "dygresyjka" humorystyczna na dzisiejsze czasy.
Dzisiaj jest zupełnie inaczej.Już plantacji kawy "nie zżerają robaki" a łazienki w powstających domach - nie mylić z blokami - często mają wanny z hydromasażem i innymi tego typu bajerami.
Całe szczęście,że piszący ten tekst w ten "rozwój czasów" wchodził ewolucyjnie i miał czas na "akomodację"...
W dzisiejszych realiach budowa bloków i domów jednorodzinnych odbywa się inaczej.Można to streścić w punktacha,których realizacja jest uzależniona,jak to się dzisiaj młodzieżowo mówi:"od kasy".
1.Podejmowanie decyzji:gdzie będziemy mieszkali.W bloku czy w domku?
2.Stan naszych dochodów.
Wystarczy czy bierzemy kredyt?
3.Jeśli kredyt - to w którym banku?
4.Budujemy systemem gospodarczym,czy zlecamy firmie?
5.Jaki wybieramy projekt?
6.Gdzie kupujemy dokumentację?
7.Kto nam wykonana adaptację projektu domu.
Kuzyn,czy pracownia zewnętrzna?
8.Kto z nas będzie załatwiał formalności związane z budową domu.Sami,czy wynajęta firma?
9.Czy będziemy mieli ogród.Jeśli tak - to jak on będzie wyglądał.Sami go projektujemy,czy szukamy wykonawcy zewnętrznego?
Takich i podobnych pytań jest bez liku.Myśląc o budowie domu warto każdą myśl dotyczącą tego tematu zanotować i stworzyć spis pytań.
Po odpowiedzi na postawione pytania,gdy już mamy pewność,że nic nowego (no prawie nic) nas nie zaskoczy - przystępujemy do fazy realizacyjnej.
Dobrze jeśli rozważymy jeszcze jedną okoliczność.
Do piszącego ten tekst często przychodzą całe rodziny,a wybór projektu podporządkowany jest "poglądom młodzieży".
W tym miejscu dygresja:kiedyś dom wybudowało małżeństwo pod kątem potrzeb dorastających córek,które po zmianie stanu cywilnego miały mieszkać w wydzielonych częściach domu.
Córy po skończeniu edukacji...wyjechały "byle jak najdalej od domu rodzinnego".
W trzyrodzinnym domu pozostali jedynie rodzice.
Po określonym okresie czasu rozpoczęli poszukiwanie kupca na swój "wypieszczony dom".Ustalona przez nich wartość złotówkowa domu odstraszała kupujących.I koło zamknęło się.
Morał z tego płynący niech będzie podstawową wytyczną w prowadzonych rozważaniach nad planowaną budową domu.

Romuald Szczypek
www.artelis.pl

Gotowy projekt domu jednorodzinnego – wady i zalety.

W marzeniach widzimy swój nowy dom, idealnie dostosowany do naszych potrzeb, chciałoby się powiedzieć - jak z obrazka. Niestety, przy zakupie gotowego projektu możemy spotkać się kilkoma przykrymi niespodziankami. Co należy zrobić, aby uniknąć rozczarowań?

Większość osób zdecydowanych na budowę domu wybiera gotowy projekt domu jednorodzinnego. Nietrudno odgadnąć, dlaczego tak się dzieje. Zarówno czasopisma jak i strony www poświecone budownictwu (np. http://www.xella20cm.pl) są pełne pięknych grafik przedstawiających lśniące łazienki, błyszczące parkiety, idealnie przejrzyste okna oraz równiutko przycięte żywopłoty. Trzeba przyznać, że ten chwyt reklamowy zazwyczaj jest skuteczny.
Nie należy jednak z góry potępiać idei kupna gotowego projektu. Jeśli któryś z szerokiej oferty dostępnej na rynku przypadnie nam do gustu, to nie ma powodów by z niego nie skorzystać. Musimy jednak zwrócić uwagę na wszelkie szczegóły proponowanej nam oferty, by uniknąć przykrych rozczarowań. Budowa domu jest inwestycją na lata. W naszym nowym domu chcielibyśmy czuć bezpiecznie i swobodnie, ponieważ będziemy w nim zarówno odpoczywać, spędzać czas z rodziną, a niekiedy także pracować. Nasz dom musi więc spełniać szereg kryteriów, by stał się miejscem z naszych marzeń. Gotowy projekt domu jednorodzinnego może nie spełnić naszych oczekiwań.
Klasyczny przykład – schody na pierwsze piętro, czasem również na drugie. W folderach, czy nawet multimedialnych animacjach występują często schody wąskie i wielokrotnie złamane. Niekiedy nawet są to schody spiralne. Wyglądają cudownie i zajmują mało miejsca. Problem pojawia się wtedy, gdy prezentowany projekt zakłada tylko ten jeden sposób dostania się na górę, co w przypadku np. wymiany mebli po kilku latach może doprowadzić do sporych komplikacji. Trudno także wyobrazić sobie, jak osoba starsza, chora lub niepełnosprawna miałaby dostać się na wyższą kondygnację.
Sprawa może wyglądać podobnie w przypadku naszej nowej, pięknej i przestronnej łazienki do której można się dostać jedynie przechodząc przez cały dom, wzdłuż wielkich okien, które dają szansę przechodniom i sąsiadom na obejrzenie naszej porannej garderoby. Gotowy projekt domu jednorodzinnego potrafi zawierać więcej takich niespodzianek.
Czy jest na to rada? Owszem – wystarczy zachować zimną krew i rozsądek podczas wyboru projektu. A co najważniejsze - pamiętać, że dom ma nam służyć jako miejsce zamieszkania, a nie imponowania znajomym. Architektura nie przez przypadek klasyfikowana jest jako sztuka użytkowa - to, co ładnie wygląda, musi być również praktyczne. A więc, zanim ruszy budowa domu, warto spędzić trochę czasu i zastanowić się, czy ten konkretny, gotowy projekt domu jednorodzinnego jest dla nas naprawdę najbardziej odpowiedni.
Bartosz Chmielewski
www.artelis.pl

Jak wybudować dom jednorodzinny za połowę ceny

Od zawsze, zastanawia mnie irracjonalność zachowań ludzi, pragnących wybudować sobie dom.

Od zawsze, zastanawia mnie irracjonalność zachowań ludzi, pragnących wybudować sobie dom. Bardzo często zaciągają oni na ten cel wieloletni kredyt, który jest ogromnym obciążeniem dla ich bieżącego budżetu, a w niepewnej sytuacji rynkowej i nieprzewidywalnej przyszłości, stwarza duże ryzyko niewypłacalności i utraty domu. Zakładają tym sobie stryczek na szyję i zgadzają się na życie w trudzie, przez bardzo wiele lat.
Często również, po wybudowaniu, okazuje się, że to nie jest taki dom, jaki sobie wymarzyli. Nie bez powodu mówi się, że dopiero trzeci spełnia oczekiwania.
Dla znacznie mniej ważnych spraw, takich jak podwyżka o 100 czy 200 zł, lub awans na wyższe stanowisko, ludzie potrafią poświęcić mnóstwo czasu i zadać sobie wiele trudu.
W przypadku planowania domu, najczęściej oglądają obrazki, czytają reklamy, porównują ceny, słuchają rad sąsiada, lub krytyki teściowej i poszukują najlepszego kredytu. Najchętniej powielają rozwiązania z najbliższego otoczenia, lub propozycje medialne. Mają mgliste pojęcie o różnych technologiach, materiałach i rozwiązaniach. Najczęściej również nie potrafią zweryfikować ofert, ani policzyć, czy są racjonalne.
Inwestor zdaje się najczęściej na projektanta i wykonawcę, a każdy z nich ma swój punkt widzenia i swój interes. W takim trójkącie trudno o porozumienie.
Poza tym, rzadko który projektant czynnie, czyli fizycznie, uczestniczył w budowach. To, co dobrze wygląda na papierze, zdarza się, że jest niemożliwe fizycznie. Jako student, w ramach praktyk, uczestniczyłem kiedyś w budowie domu mieszkalnego, w planach którego suma wymiarów wewnętrznych była większa od zewnętrznych.
Aby zminimalizować koszty, wyeliminować błędy i osiągnąć wymarzony cel, trzeba zainwestować swój czas na zdobycie odpowiedniej wiedzy, oraz spróbować nauczyć się na cudzych doświadczeniach i błędach. Zwróci się stokrotnie.
Tu uważam, że przede wszystkim należy poznać przynajmniej niektóre rozwiązania, związane z budownictwem pasywnym, oraz zastanowić się nad częściową autonomią. Zalążek takiej informacji znalazłem na stronie drewnozamiastbenzyny.pl
Sama wiedza jest absolutnie niezbędna, ale nie wystarczy do osiągnięcia celu postawionego w tytule. Należy się zastanowić, gdzie i jak można wydać mniej, bez szkody dla jakości.
Podam dwa przykłady.
Parę lat temu kupiłem dom do pełnego remontu, aby osobiście potrenować wszystkie roboty wykończeniowe. Dom ma powierzchnię około 320 m2. Między innymi należało w nim zrobić centralne ogrzewanie. Odwiedziłem sześć, czy siedem różnych firm, zajmujących się instalacją. Przedstawili mi oferty wstępne w przedziale od 25000zł do 54000zł. Oczywiście zgodnie z moimi założeniami, zdecydowałem się sam wszystko zrobić.
Aby obniżyć koszt zakupu grzejników i materiałów, skontaktowałem się z ludźmi, którzy też potrzebowali zrobić CO. Razem uzbierało się tego całkiem sporo. Odwiedziłem kilka hurtowni i zaproponowałem najmniejszej, oczywiście z innego rejonu, która miała niższe upusty u producentów niż pozostałe, wspólne zamówienie. Całość zamówienia poszła na jej rachunek. Ponieważ większość została zapłacona praktycznie gotówką, dostaliśmy dodatkowy bonus w stosunku do cen zakupów innych hurtowni. Hurtownia na nas nie zarobiła, ale uzyskała na stałe lepsze upusty. Ponieważ byliśmy z innego rejonu, nie zrobiła sama sobie konkurencji. My kupiliśmy taniej, niż kupują duże hurtownie.
Instalację montowałem wieczorami, przez dwa tygodnie. Całkowity koszt wszystkich materiałów wyniósł niecałe 11000zł. Porównując do najtańszej oferty, zarobiłem przez te kilkanaście wieczorów 14000zł, wiele się nauczyłem i poznałem wiele osób. Myślę, że był to czas dobrze wykorzystany.

Inny przykład:
Kowalski pracuje na budowach. Dostaje na rękę 1600zł, co kosztuje jego pracodawcę 3000zł. Pracodawca musi jeszcze na nim zarobić i pokryć inne koszty. Załóżmy, że cena sprzedaży pracy Kowalskiego przez firmę wynosi tylko 4000zł.
Wiśniewski pracuje jako nauczyciel. Zarabia tak samo jak Kowalski.
Każdy z nich może w najlepszym przypadku kupić tylko 40 % pracy drugiego, chociaż tak samo zarabiają. 
Mogą się zatrudnić wzajemnie na czarno, ale to jest już nielegalne. Nawet wzajemna, bezpłatna pomoc sąsiedzka jest definiowana jako szara strefa. Fiskus chce w takim przypadku podatku od darowizny, jaką jest przysługa, lub podatku od działalności gospodarczej od każdego z nich. W zasadzie wzajemna pomoc jest barterem wewnętrznym. Można to również nazwać bankiem czasu, bankiem usług, czy porównać do działalności typu LETS.
Ale jeśli zna się dobrze przepisy i różne formy działalności, można to zrobić legalnie.
W zeszłym roku w ramach nauki i praktyk, uczestniczyłem w kilku małych prywatnych budowach. Koszt wybudowania w zależności od zastosowanej technologii wyniósł od 870zł/m2 do 1120zł/m2, bez ceny ziemi, przyłączy i białego montażu.
Od przyszłego roku, indywidualnym inwestorom nie będzie przysługiwał zwrot różnicy VAT, jako że należy się tylko bogatym inwestorom. Działając wspólnie można będzie rozwiązać ten problem.

Dużo łatwiej również, można rozwiązać problem kredytu, jeśli buduje dobrze i bardzo tanio, dzięki czemu wartość hipoteki znacznie przewyższa zapotrzebowanie na finanse.
Przedstawiłem powyżej tylko drobną cząstkę informacji i możliwości. Takie możliwości kryją się nie tylko przy budowie domu, ale praktycznie wszędzie.
Artykuł ten ma za zadanie zmusić do zastanowienia się przed podjęciem decyzji, często rzutującej na całe życie. Skierowany jest przede wszystkim do ludzi przedsiębiorczych, wytrwałych i zdecydowanych. Jest to wstęp do próby stworzenia niesformalizowanej, zdecentralizowanej, otwartej struktury sieciowej, opartej na współpracy, zaangażowaniu i myśleniu.

Piotr Waydel

Gdzie kupować materiały budowlane?

Producenci materiałów budowlanych przeżyli istne oblężenie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, a chętnych na oferowane przez nich towary nie ubywało. Nic więc dziwnego, że składy wkrótce zaczęły świecić pustkami, a brakujących materiałów szukano wszędzie.

Chociaż ceny ostatnio nieco spadły, nie oznacza to wcale, że materiały budowlane ponownie wypełniły składy. Szczególnie te materiały, które cieszą się największą popularnością, nadal są trudno dostępne. Przyczyną tej sytuacji jest zarówno prężnie rozwijające się budownictwo jednorodzinne, jak i działania spekulantów. W rezultacie, niedrogi zakup od ręki dobrej jakości materiałów budowlanych graniczy z niemożliwością. Musimy się ustawić w długiej kolejce oczekujących lub też wydać sporo pieniędzy na transport z tych rejonów kraju, gdzie akurat pojawiły się nadwyżki. Problem polega na tym, że wiele osób, które mają niedokończone inwestycje kupuje materiały budowlane z drugiej ręki lub szuka w składach poza granicami kraju.

W tym drugim wypadku barierą są przede wszystkim koszty transportu, gdyż ceny na materiały budowlane w Polsce wzrosły na tyle, że warto je importować nawet z krajów Unii. Zakup potrzebnych produktów poza Polską opłaca się jednak tylko osobom, które mieszkają w rejonach przygranicznych. Dla nich koszty transportu nie są tak wygórowane, w dodatku o wiele łatwiej i szybciej można dokonać zakupu za przystępną cenę. Wybór tego sposobu na dokończenie budowy domu wiąże się jednak z kilkoma kwestiami. Należy bowiem pamiętać, że polskie normy jeśli chodzi o budownictwo jednorodzinne nie są do końca zgodne z unijnymi, także oznaczenia na produktach mogą się różnić i wprowadzić nas w błąd. Dlatego też przed zakupem najlepiej skonsultować się z kimś, kto zna się na rzeczy, aby uniknąć przykrej niespodzianki w czasie odbioru technicznego domu. Jeśli kupujemy materiały budowlane za wschodnią granicą, powinniśmy szczególnie uważać, ponieważ ich jakość często pozostawia wiele do życzenia.

Znacznie częściej kupujemy materiały budowlane z drugiej ręki. Z reguły udaje się w ten sposób uzyskać nadwyżki, które zostały komuś po budowie. Do rzadkości jednak należą sytuacje, gdy ktoś sprzedaje większą partię cegieł czy pustaków. Zdobywając potrzebne nam produkty w ten sposób, powinniśmy zwrócić baczną uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, jeśli potrzebne nam materiały budowlane kupujemy z kilku czy nawet kilkunastu źródeł, musimy się liczyć z tym, że poszczególne partie mogą się różnić między sobą jakością, choćby ze względu na różnych producentów czy też warunki składowania. Kolejną sprawą jest kwestia zabezpieczenia produktów u poprzedniego ich właściciela. Niektóre materiały budowlane muszą być składowane w odpowiedni sposób, by zabezpieczyć je przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Należy brać to pod uwagę w przypadku wielu produktów. Nieodpowiednio przechowywane materiały budowlane nie tylko nie będą spełniały wymaganych parametrów, ale mogą się po prostu nie nadawać do użytku. Dlatego też, jeśli tylko będziemy mieli taką możliwość, warto obejrzeć je i miejsce ich składowania przed podjęciem decyzji o kupnie.

Bartosz Chmielewski

Jak wybrać odpowiednie materiały budowlane?

Gdy decydujemy się na budowę domu, najczęściej najpierw wybieramy projekt lub tworzymy go z pomocą architekta. Dopiero później zaczynamy się zastanawiać, jakie materiały budowlane powinny zostać użyte, abyśmy nie zbankrutowali.

Sytuacja na rynku budowlanym zaczyna się powoli stabilizować. Materiały budowlane znów są dostępne, a nawet ich ceny nieznacznie poszły w dół. Jednak zanim zaczniemy wyznaczać teren pod budowę domu, warto się zastanowić z czego będziemy budować. Na chwilę obecną budownictwo jednorodzinne jest tak zróżnicowane, jeśli chodzi zarówno o architekturę, jak i rozwiązania technologiczne, że kierowanie się wyłącznie ceną przestaje mieć sens. Niektóre rodzaje ścian trójwarstwowych, uznawanych dotychczas za najdroższe w wykonaniu, mogą być tańsze niż ściana jednowarstwowa o podobnych parametrach izolacyjności termicznej czy akustycznej. Wszystko zależy od tego, jakie materiały budowlane wybierzemy. Dlatego też, jeśli naprawdę chcemy budować ekonomicznie, powinniśmy dobierać materiały budowlane już na etapie wstępnych założeń projektu.

Niestety, wszystkie materiały budowlane mają zarówno zalety i wady, nie wymyślono jeszcze takich, które spełnią wszystkie oczekiwania stawiane przez budownictwo jednorodzinne. Dlatego też czeka nas szereg trudnych decyzji, gdy będziemy odpowiadali sobie na pytania, jak naprawdę ma wyglądać nasz dom. Czy ma być energooszczędny, gdzie bardzo istotne będą parametry izolacyjności termicznej, czy raczej wolimy mieć ciche mieszkanie, w którym będziemy mogli odciąć się od świata i porządnie wypocząć? Czy zależy nam na jak największej powierzchni użytkowej i w związku z tym powinniśmy wybrać materiały budowlane, które umożliwią stawianie cienkich ścian wewnętrznych? A może lepsze będą grube ściany, które pozwolą zaoszczędzić na ogrzewaniu rzadko używanych pomieszczeń? Czy dom ma posiadać piwnicę czy nie? Takich pytań czekają nas tysiące, dopiero odpowiadając na każde z nich dowiemy się, jakie materiały budowlane wchodzą w grę, a jakie musimy wyeliminować z naszych planów.

Najważniejsze jest, abyśmy pamiętali, że możemy łączyć ze sobą różne materiały budowlane, by osiągnąć pożądany efekt. Niektóre firmy, jak choćby Xella mają w swej ofercie systemy budowlane oparte na kilku różnych produktach, co pozwala na maksymalne wykorzystanie zalet każdego z nich. Aby jednak wykorzystać taką “mieszankę”, musimy posiadać choćby podstawowe informacje o cechach, jakimi charakteryzują się poszczególne materiały budowlane wykorzystywane przez budownictwo jednorodzinne. Bez tej wiedzy narażamy się na przykre niespodzianki, stratę pieniędzy i czasu, a w skrajnej sytuacji możemy skazać się na mieszkanie w domu, który nie będzie spełniał naszych oczekiwań.
Bartosz Chmielewski
www.artelis.pl


Budownictwo jednorodzinne - działka pod zabudowę.

Decydując się na budowę domu najczęściej koncentrujemy się na jego projekcie. W natłoku ofert zapominamy jednocześnie, że jeśli chcemy mieszkać wygodnie, powinniśmy uważnie ocenić wielkość i kształt działki na której zamierzamy zamieszkać.

Stara prawda, jeśli chodzi o budownictwo jednorodzinne mówi, że mały dom na każdej działce wygląda ładnie, za to wpisanie dużego w otoczenie często fatalnie się kończy. Faktem jest, że gdy mamy do dyspozycji duży teren, można go tak zagospodarować, że nawet dom dla 2-3 rodzin będzie wyglądał wspaniale, jednak niewiele osób stać na kupno tak dużej działki. W rezultacie powstają prawdziwe potworki architektoniczne, ledwo co mieszczące się w granicach posesji. Ale co zrobić, gdy dysponujemy ograniczoną ilością pieniędzy na całe przedsięwzięcie, a w domu musi się znaleźć miejsce dla całej rodziny? Cóż, w takich sytuacjach istnieje przynajmniej kilka rozwiązań, które oferuje nowoczesne budownictwo jednorodzinne. Problem polega na tym, że nie każdy o nich wie.

Najbardziej oczywiste jest szukanie oszczędności w projekcie. To typowe rozwiązanie jeśli chodzi o budownictwo jednorodzinne. Staramy się również znaleźć tańsze materiały budowlane oraz obniżyć koszty robocizny. Jednak problem można rozwiązać także w inny sposób. Po pierwsze, możemy wybrać projekt, który będzie umożliwiał budowę na raty. Owszem, mieszkanie na placu budowy przez kilka lat nie należy do rzeczy przyjemnych, ale zawsze to lepsze niż męczenie się na posesji, gdzie z trudem można zaparkować samochód. Druga metoda - należy wybrać takie materiały budowlane, które umożliwią nam postawienie cieńszych ścian przy jednoczesnym zachowaniu pożądanych parametrów izolacyjności termicznej i akustycznej, tak ważnych jeśli chodzi o budownictwo jednorodzinne. Można na przykład postawić ściany z SILKI, jak proponuje na swojej stronie Xella (http://www.xella.pl), przy budynku mającym 150m2 zyskujemy 12m2 powierzchni, co w zupełności wystarcza na dodatkowy pokój.

Warto też pamiętać, że funkcjonalność naszej posesji zależy nie tylko od wielkości budynku w stosunku do działki, ale także od jej rozplanowania przestrzennego. Tutaj jednak zmuszeni jesteśmy przestrzegać przepisów prawnych które regulują budownictwo jednorodzinne. Ważna jest odległość budynku od granic działki, kwestie dróg dojazdowych czy nawet nasadzeń na naszym terenie. Przy planowaniu przestrzennym działki dobrze też uwzględnić jej otoczenie, tak by można było choć częściowo ukryć czy odgrodzić się od niepożądanych elementów przy jednoczesnym uwzględnieniu atrakcyjnych fragmentów sąsiedztwa. Niewątpliwie budownictwo jednorodzinne pozwala nam decydować o warunkach w jakich będziemy mieszkać i grzech z tej możliwości nie skorzystać.

Bartosz Chmielewski
www.artelis.pl